Sezon motocyklowy zbliża się wielkimi krokami, jest coraz cieplej a pierwsi zapaleńcy  wyjechali już dawno swoimi sprzętami z garaży :)

Pół żartem – pół serio

Ostatnio jadąc do pracy z kolegą wywiązała się pewna dyskusja dotycząca ubioru i bezpieczeństwa  motocyklistów... Kolega nie jest zagorzałym fanem dwóch kółek natomiast w pełni rozumie motocyklową pasję ;) Nie omieszkał dodać, że widział ostatnio grupy pierwszych motocyklistów, którzy chyba niezbyt dbają o swoje bezpieczeństwo… Często się zdarza, że ich ubiór to markowy dres i adidaski ;) Na motocykl było, a na ciuszki już nie starczyło :P Lato zdaje się być jeszcze bardziej zjawiskowe ponieważ (niestety) sporo osób jeździ w „badejkach” (czyli krótkie spodnie) i klapkach ;) Poziom bezpieczeństwa na najwyższym szczeblu ;D Trudno się z tym nie zgodzić!

„Mądry Polak po szkodzie” jak mówi powiedzenie…

W zeszłym roku, latem znajoma mi osoba zaliczyła glebę będąc w krótkim rękawku… Zdjęć nie będę publikował ponieważ były trochę drastyczne… Obtarte plecy, ręce, pozdzierane dłonie… Blizny pozostaną do końca życia… Jako ciekawostkę dodam, bo być może nie wszyscy wiedzą w jaki sposób czyści się rany po takich przygodach – mechanicznie! Czyli woda z mydłem i szczotka… Lepiej na własnej skórze się o tym nie przekonać! Jakie były przemyślenia po wypadku? „Gdybym miał na sobie kurtkę to by tego nie było…”

Bardziej pozytywnie – czyli buty ratują „skórę” ;)

Kilka lat wstecz, pewien kolega miał wypadek… Bardzo przykra sprawa. Na szczęście w tym całym nieszczęściu skończyło się na potłuczeniach i złamaniu nogi… Natomiast lekarz w szpitalu zasugerował, że konkretne buty, które znajomy miał na sobie prawdopodobnie uratowały mu stopę… Gdyby nie one, noga byłaby zgruchotana i groziłaby amputacja…

Źródło: www.scigacz.pl

Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

Oczywiście jak wiadomo ubiór dla motocyklisty to często grube tysiące, niekiedy wartość motocykla bądź też spora jego część. Natomiast nie ma się co oszukiwać – motocyklowe ciuchy to jedna rzecz, która chroni motocyklistę więc lepiej z nich nie rezygnować ;) Nie zamierzam się rozwodzić nad tematem co jest lepsze – skóra czy corudra :P ponieważ są to kwestie indywidualne :) Natomiast bardziej chodzi o sam fakt, że wsiadając na motocykl wypada się ubrać dla własnego bezpieczeństwa :) Poza tym osoba ubrana w ciuchy motocyklowe wygląda profesjonalnie! Robi to również bardzo dobre wrażenie, nie tylko w środowisku motocyklistów :) ale także chociażby wśród kierowców, przechodniów etc. Za to o osobach „latających” w krótkim rękawku, czy dresiku nie mówi się zbyt pochlebnie ;P Ja (oraz wiele znajomych mi osób), nawet jak latem jest upał po 35 stopni nie wyobrażam sobie wsiąść na motocykl bez odpowiednich ciuchów… Fakt, że do szybkiego załatwienia sprawy na mieście nie zawsze trzeba się ubierać w „kombi” ale wrzucenie na siebie kurtki oraz jeansów z kevlarem jest jak najbardziej OK, nie wspominając oczywiście o butach i rękawicach ;)

Jak się nie wywrócisz to się nie nauczysz? ;)

Będąc przy temacie ciuchów i ochrony jaką dają nie pierwszy raz spotkałem się z opinią, że jeśli ktoś zaliczy szlif będąc bez odpowiedniego ubioru, to następnym razem wsiadając na motocykl ubierze się tak, aby zasłonić wszystkie miejsca narażone na otarcia przy upadku... Na pewno jest w tym dużo racji! Moim zdaniem lepiej ubrać się zawczasu niż później żałować, że się tego nie zrobiło…

Reasumując

Moim zdaniem odpowiedni ubiór dla motocyklisty to podstawa! Kupujcie najlepsze ciuchy na jakie Was stać :) Na bezpieczeństwie nie ma co oszczędzać!!! Do tego wszystkiego człowiek „dobrze ubrany” godnie reprezentuje grono motocyklistów i jest wzorem do naśladowania dla innych ;)