26.01.2014 16:02
"Jadowita zieleń " czyli... Kawasaki ZX-9R (F1) 2002 r.
Po półtora roku latania ZX-6R J1 zastanawiałem się nad zmianą motocykla... Dosyć mocno rozważałem opcję zakupu CBR 1100 XX Blackbird m.in ze względu na większą przydatność do turystyki. Niestety życie zweryfikowało plany i z wielu powodów częsta i daleka turystyka nie była możliwa... W zasadzie sam już nie wiedziałem co kupić i tak przegladając forum kawasaki natrafiłem na ofertę sprzedaży pewnej ZX-9R. Motocykl był już znany w środowisku forumowym (nie miał przeszłości powypadkowej) więc chwyciłem za telefon i po paru minutach zapadła decyzja, że jadę do Poznania po sprzęt :) Nie ukrywam, że duży wpływ na moją decyzję odnośnie zakupu 9-tki miał fakt, że nie miałem żadnych problemów z ZX-6R, a bliźniaczo podobna 9-tka jeszcze bardziej mi się podobała :)
Motocykl kupiłem w 2009 r, dokładnie w grudniu z przebiegiem około 46 tys. Zrobiłem nim przez kolejne półtora roku około 10 tys. km. Motocykl był regularnie serwisowany, przez poprzedniego właściciela oraz przeze mnie. Do samego końca latał na pełnym syntetyku! I tutaj taka moja dygresja do osób, które twierdzą, że moto po przebiegu 50 tys. lepiej nie kupować bo silnik jest do remontu bądź też trzeba go wymienić na nowy... Delikatnie mówiąc, mnie trudno się zgodzić z takim stwierdzeniem. Uważam, że jeśli motocykl jest serwisowany regularnie (m.in wymiana oleju, kontrola luzów zaworowych) i użytkowany z głową to nic w zasadzie nie będzie się działo...
Dodam, że motocykl z
poprzednim właścicielem zaliczył kilka wypadów na tor w
Poznaniu, był również Chorwacji :)
Motocykl
sprzedałem w lipcu 2011 i po około 2-3
miesiącach został rozbity... R.I.P
Niestety więc
już go nie zobaczycie na żywo...
Moja była ZX9R została wyprodukowana w 2002 r. Jest to model oznaczony kodem F czyli ostatnia i najbardziej dopracowana wersja 9-tki jaka opuściła fabrykę.
Jeśli chodzi o najważniejsze zmiany w stosunku do modelu poprzedniego (czyli E - 2000/2001):
- wzmocniona rama ze zmodyfikowanym mocowaniem silnika
- zmodyfikowany wahacz
- zmodyfikowany stelaż zegarów i lusterek
- zmodyfikowany „ogon” dla poprawy wyglądu
- zmienione zaciski hamulcowe
Tych zmian w stosunku do modelu 2000/2001 w sumie było ponad 130,większość ukryta po owiewkami
Podejrzewam, że mój egzemplarz był jedynym takim w Polsce (a nawet w Europie czy też może na świecie ;) ) ze względu na sporą ilość nietypowych części (sprowadzanych m.in. na zamówienie z UK). Miał chociażby jedyne w swoim rodzaju siedzenia w skórze wg projektu własnego.
Lista wszystkich dodatków jest dosyć długa, więc wymienię te najważniejsze:
- przewody w stalowym oplocie Goodridge w zielonych „koszulkach”.
- sportowy tłumik REMUS Revolution Carbon Oval (zastąpiłem tłumik Sharka który był jak kupiłem)
- wyświetlacz biegów
- filtr powietrza K&N
- szyba sportowa MRA
- błotnik tylnego koła PUIG
- komplet crash – padów (na ramę PUIG + crashe wahacza i przedniego zawieszenia)
- lampa LED tył
- carbonowe dodatki: tankprotector z logo ZX9R, ramka zegarów, nakładka wlewu paliwa
- klamki sportowe z regulacją, krótkie na dwa palce
- nakładka tylnego siedzenia
- stelaż pod kufry
- białe prostokątne kierunki
* wiele innych drobnych dodatków
Wygląd: 9-tka jest motocyklem masywnym, naprawdę dużym. Sam wygląd jest kwestią oczywiście indywidualną. Mnie ZX9R od zawsze bardzo się podobała. Na pewno w przypadku wersji F posunięciem na plus dla wyglądu było usunięcie uchwytów pasażera oraz stelaża lusterek. Motocykl dzięki temu sprawia wrażenie bardziej sportowego. Lusterka są spore, widoczność w nich bardzo dobra. Zegary w 9-tce mamy analogowe, patrząc na konkurencję nieco archaiczne aczkolwiek czytelne. Podstawowe informacje mamy wyświetalne. Minusem z całą pewnością jest brak kontrolki rezerwy :( Z lewej strony pod bakiem mamy ukryty kranik paliwa ;) jest to nieco upierdliwe jak jedziemy i kończy się paliwo... Jeśli nie zdąrzymy go w porę przekręcić to stajemy w polu ;)
Eksploatacja: Motocyklem zrobiłem ponad 10 tys. km i przez ten czas nie miałem z nim żadnych problemów. Jedyną usterką było popsucie się automatu stopu hamulca przedniego. Co do spalania to w trasie przy prędkościach rzędu 120 km/ (bez względu solo czy z pasażerem) sprzęt palił około 4,5 do 5 l. Mój rekord jeśli chodzi o spalanie to niewiele ponad 4 litry natomiast przy prędkości około 100 km/h (jechałem wówczas z mało doświadczonym kolegą). W miescie spalanie oscyluje w granicach 6-6,5 litra przy spokojnej jeździe, natomiast odkręcając mocniej manetkę trzeba się liczyć ze żużyciem 7,5-8 litrów. Klocki hamulcowe przy "rekreacyjnej" jeździe starczają spokojnie na jakieś 10-12 tys. km. Przy ostrzejszym ganianiu mniej więcej na 5 tys. km.
Komfort jazdy: Przy moim wzroście 180 cm trzeba przyznać, że jak na motocykl sportowy 9-tka jest bardzo wygodnym sprzętem. Pozycja za kierownicą nie wymusza aż takiego pochylenia jak u konkurencji (954, R1, GSXR 1000), podnożki są zamontowane na odpowiedniej wysokości - nie wymuszają aż tak bardzo podkurczania kolan. W trasie optymalną prędkością kiedy nie odczuwamy większego zmęczenia jest mniej więcej 120 km/h. Wówczas nie ma problemu z bólem nadgarstków ;) Przy założonej szybie racingowej do około 180 a nawet 200 km/h nie ma potrzeby kładzenia się na baku i chowania za owiewką :) W mieście 9-tką również da się spokojnie przemieszczać. Motocykl mimo swojej wagi jest stosunkowo poręczny i zwinny.
Podsumowując na szybko:
ZALETY:
- mocny i elastyczny silnik
- wygodna pozycja za kierownicą - pasażer też nie powinien narzekać (siedzenie duże i wygodne)
- bardzo niskie spalanie! Od 4,5 litra do 7-8.
- przyzwoite zawieszenie - pełna regulacja
- dobre hamulce
- świetne prowadzenie
- stabilność (nie tylko przy jeździe na wprost)
- dobre światła
WADY:
* w zasadzie brak Tzn może inaczej, na tle konkurencji:
- nadwaga - mógłby być lżejszy
- brak kontrolki rezerwy
- brak widelca UPS?
- gaźniki?
- analogowe zegary?
Jeśli chodzi o mój egzemplarz to nadmienię, że 9-tka miała kilka, jak nie kilkanaście razy strojone zawieszenie (przez poprzedniego właściciela). Ostatecznie zostało dostrojone perfekcyjnie, pod osobę o wadze około 80 kg. (niestety nie posiadam tej dokumentacji, a szkoda :( ) Tylna opona 190 została zastąpiona 180'tką co w sumie zaowocowało fantastycznym prowadzeniem. Mimo nie małej wagi - 9-tka gotowa do jazdy z pełnym bakiem waży około 215 kg. w zakrętach latała perfekcyjnie. Tylną gumę "zamykało" się właściwie bez większych problemów
Co do stabilności (toru jazdy) - większa waga jest tutaj plusem, ponieważ na trasach mijając się z TIR'em czy też wylatując zza TIR'a nie było aż tak odczuwalnego efektu wpadania w wibracje od bocznych uderzeń powietrza jak czasami się to zdarza w motocyklach o mniejszej masie... Jeśli jesteśmy już przy stabilności to nadmienię, że nie ma konieczności montażu amorka skrętu. W 9-tce nie jest to rzecz niezbędna. Motocykl raczej nie wpada w shimmy. Raz mi się zdarzyło ale była to wina kiepskiej nawierzchni.
Silnik 9-tki oddaje moc w miarę "neutralnie", liniowo natomiast nie można zapominać, że to "prawie" litr więc ciągnie od samego dołu naprawdę ładnie, np. na pierwsze moto NIE POLECAM tego motocykla ;)
W moim egezmplarzu silnik oleju właściwie nie brał, skrzynia pracowała miękko i precyzyjnie. Jak wspomniałem do silnika lałem olej syntetyczny (10W40), heble miały dobrą dozowalność i były skuteczne (na pewno sporo dał stalowy oplot). Motocykl jak kupiłem miał założne klocki Carbone Loraine na których hamowało się przyzowicie. Z racji tego, że zbliżały się ku końcowi kupiłem z ciekawości inne i padło na EBC double H (sintermetalowe), które również robiły dobrą robotę :)
Uważam, że jeżeli ktoś szuka moto bardziej "uniwersalnego" - czyli trochę do miasta, jakieś trasy, jazda z "plecaczkiem" czy nawet myśli o torze od czasu do czasu to patrząc na konkurencję (RN09, GSX'R 1000 K1-K2 czy CBR 954) 9-tka będzie dobrym rozwiązaniem :) Jeśli ktoś poważnie myśli o zakupie 9-tki, najlepiej wybrać model z końca produkcji (2002/2003) ze względu na zmodyfikowaną ramę - nie ma już w tym przypadku mowy o jakiś pękaniach ramy. Drobne wady poprzednika zostały w zasadzie usunięte :)
Szczerze mówiąc żałuję, że ten motocykl sprzedałem... Jeździło mi się na nim naprawdę dobrze :)
Komentarze : 2
Mam taką 9tekę i jej Vmax to 305 km/h
Fajne moto, szkoda że ktoś skasował, jeszcze długo mogło latać. Silnik do remontou po 50k jest wtedy jak ktoś non toper lata na torze na max obrotów, a przy normalnej jeździe (na drodze publicznej to się nie da nawet 50% tego motocykla użyć) można spokojnie jeździć 100-200tyś bez generalki. mała uwaga 10w40 to olej półsentytyczny czyli tak naprawde mineralny z domieszką syntetyka:) np. 5w30 albo 0w30 to oleje w pełni syntetyczny. Co nie zmienia faktu że regularna wymiana oleju w motocyklach, gdzie silnik pracuje na wysokich obrotach, to podstawa. Pozdrawiam
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (5)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)